Powrót do strony głównej Aktualności
Port Pieśni Pracy - tychy.szanty.pl ArchiwumNowsza notkaStarsza notka
Port Pieśni Pracy

Tychy.szanty.pl - ta nazwa, chociaż stosunkowo młoda - znana jest już chyba każdemu miłośnikowi szant. Tychy po raz trzeci zagwarantowały gorącą zabawę w środku zimy. Przyczynił się do tego również prezydent miasta, nadając mu specjalnym edyktem status miasta portowego, co wzbudziło wiele emocji :-) Tym razem festiwal miał nieco zmienioną formułę - oprócz koncertu głównego odbyły się też przesłuchania młodych, debiutujących zespołów. Konkursowego śpiewania można było posłuchać w piątkowe popołudnie w Młodzieżowym Domu Kultury. Chętnych do słuchania było bardzo dużo - zapewne po części dlatego, że wstęp na koncert był bezpłatny!
Poczytajcie i popatrzcie, co ciekawego działo się w piątek w Tychach :-)

Scenariusz

W sobotę wchodzących na koncert powitała niespodzianka - do biletu 300 pierwszych gości dostawało koszulkę z logo festiwalu! Biorąc pod uwagę, że cena biletu nie była wygórowana - 10 złotych - należą się organizatorom wielkie brawa. Dzięki temu widownia - i sala, gdzie można było odpocząć przy piwie - wyglądała na spotkanie ludzi, których naprawdę coś łączy. Patrząc dookoła widziało się wszędzie takie same koszulki. Nie było wątpliwości, po co tutaj przyszli :-)

W okolicach godziny 17 powiało grozą. Pierwszy z występujących zespołów miał kłopoty z dojazdem - chłopcy z grupy Poszedłem na Dziób utknęli w korkach... Scenariusz koncertu był starannie opracowany i nie wchodziła w grę jego zmiana. Ale organizatorzy bezbłędnie poradzili sobie z tym problemem improwizując krzykami "ciągnij go!" i "dawaj!" pracę na pokładzie żaglowca :-) Odtąd radosny uśmiech nie schodził już z twarzy gości, bo co chwila pojawiał się nowy powód do radości! Festiwal się rozpoczął!

Załoga Poszedłem na Dziób dotarła wkrótce i występ swój zaczęli od podziękowań dla Straży Miejskiej, która okazała się wyrozumiała dla ich szaleństw samochodowych (nawet do jazdy pod prąd i 170km/h...) :-) Potem testowali na publiczności swoje umiejętności dydaktyczne - nawet nieźle im to wychodziło - publika grzecznie wykonywała ich polecenia :-)

Następnie na scenę wyszła Ula Kapała i zaserwowała nam porządną dawkę irlandzkich ballad. Jej występ zaczął się jednak od przydługiego strojenia mandoliny i - jak wszyscy zauważyli - zabrakło uśmiechu na jej twarzy. Mimo to publiczność zasłuchała się w fascynujący głos Uli.

Jury

Potem nadszedl najbardziej oczekiwany moment sobotniego koncertu - odczytanie werdyktu Jury, dotyczącego konkursu! Napięcie sięgnęło zenitu, kiedy na scenę zapraszane były zespoły - Strata Czasu, Sąsiedzi i Passat! Publiczność powitała ich gromkimi brawami i wiwatami, nastąpiła ceremonia wręczania nagród. Chłopcy ze Straty Czasu otrzymali Mały Dzwon PPP za zajęcie trzeciego miejsca. Drugie miejsce przypadło zespołowi Sąsiedzi - rzeczywiście z sąsiedzkich Gliwic - otrzymali oni Średni Dzwon PPP oraz zaproszenie do występu na Kubryku. Pierwsze miejsce Jury przyznało zespołowi Passat z Bytomia - naszym zdaniem bardzo słusznie. Otrzymali oni Duży Dzwon PPP oraz 40 godzin w studiu nagrań. A wszystkie Dzwony mają wygrawerowane logo festiwalu :-)

Teraz zespoły mogły zaprezentować swoje umiejętności przed znacznie większą publicznością niż w piątek. Trema dała o sobie znać i nie obyło się bez pomyłek, jednak mimo to zespoły zostały ciepło przyjęte przez słuchaczy. Chłopcy ze Straty Czasu zagrali "Amsterdam" i "Requiem dla nieznajomych przyjaciół z Bieszczadów". Tym drugim utworem wprawili w prawdziwe wzruszenie autorów piosenki - zespół Banana Boat. "Banany" szeptali do siebie poruszeni: "słyszałeś to? słyszałeś?...". Maciek Jędrzejko - uwielbiany przez publiczność "Banan" - nie krył zadowolenia, że ktoś inny zdecydował się wykonać ten utwór.

Sąsiedzi zaprezentowali znany wszystkim "Kubański szlak" i "Czarną Maryśkę".

Zespół Passat zwrócił naszą uwagę już na zeszłorocznym Kubryku a potem Wiatraku. Piękne dziewczyny zaśpiewały do akompaniamentu swoich kolegów gitarzystów i koleżanki - skrzypaczki kilka piosenek, w tym "Rozterki żeglarza" (własny tekst, muzyka tradycyjna). Swoim popisem umiejętności wokalnych i instrumentalnych zespół udowodnił, że zasłużył sobie na główną nagrodę. Sądzimy, że już niedługo owocnie wykorzystają czas w studiu, czego im gorąco życzymy :-)

Bele bawełny

Koniec zabawy, nadszedł czas na... ciężką pracę - wszak wszyscy znajdujemy się na wielkim żaglowcu! (wciąż przypomina nam o tym film, przygotowany przez gospodarzy festiwalu - Perły i Łotry, a wyświetlany przez cały koncert na verticalach). Ze sceny padło hasło - Roll the Cotton! i rozpoczął się załadunek ładowni belami bawełny :-) Publiczność musiała wykazać się dużym sprytem i chwytnymi palcami, bowiem "bele bawełny" co i raz ze sceny trafiały prosto w czyjeś ręce... lub na czyjeś głowy :-) Cała widownia przerzucała worki, wypełnione chrupkami kukurydzianymi, do pięknej szanty śpiewanej przez Perły i Łotry.

Gospodarze imprezy dali wspaniały koncert - oni potrafią rozgrzać publiczność! Zachęceni przez zespół wszyscy zaczęli skakać i tańczyć, szczególnie, że z okazji dziesięciolecia pracy artystycznej Perłów można było wygrać w konkursie tanecznym najnowszą ich płytę - "Perły w sieci". Publiczność na urodziny zespołu zareagowała spontanicznie i żywiołowo, ale jakże wzruszająco - wszyscy razem odśpiewali zespołowi "Sto lat"! A chłopcy pokazali co potrafią - tym razem okazali się być poliglotami pełną gębą - Solo zapowiadał szanty po francusku, a Doktor je tłumaczył na nasze. Nie sposób też pominąć zdolności Muzyka, który - jak to na muzyka przystało - dał popis gry na akordeonie :-)

Do kabestanu!...

Teraz przyszedł czas na chwilę oddechu i tradycji - na scenie pojawiły się Cztery Refy wraz z gościem z Anglii - Ianem Woodsem (bywalcy imprez szantowych mogli go spotkać chociażby na zeszłorocznym Kubryku). Młodzi żeglarze zostali zagonieni do kręcenia kabestanem, a publiczność mogła wysłuchać porządnej dawki tradycyjnych pieśni morskich w świetnym, dwujęzycznym często, wykonaniu.

Kiedy na scenie pojawiły się Qftry - wiadomo było, że będzie ciekawie. Przedstawili (chyba nieplanowany???) happening z bananami - nie, nie tymi z zespołu, tylko prawdziwymi, dojrzałymi, żółciutkimi bananami. Zaśpiewali szantę o bananach :-) "O udźwignij" i jednocześnie pochłaniali smakowicie wyglądające owoce... Nawet im to śpiewanie jakoś wychodziło z pełnymi ustami (a mowią, że jak się je to się nie gada, ale widocznie śpiewania to nie dotyczy :-))) Warto było też zwrócić uwagę na ich nowy utwór, który razem z Grzegorzem Majewskim i Tomem Lewisem nagrali na wspólnej płycie "Poles Apart" - "Saltpetre shanty".

Po Qftrach na scenie znaleźli się panowie z Ryczących Dwudziestek - czyli kolejna dawka prawdziwej uczty dla uszu :-) Wszyscy chyba wiedzą, że jest to jeden z najlepszych wokalnie zespołów szantowych w Polsce. Tym razem również nas nie zawiedli :-)

Rozładunek bananów ;-) Maciek pokazuje brzuszek ;-)

Przyszedł czas na... rozładunek tych bananów, które leżały na scenie i kusiły cały czas! Przy śpiewaniu zespołu Banana Boat owe banany całymi kiściami poszybowały pomiędzy publiczność! Trzeba było wykazać się niezłym refleksem, bo to małe i ciężkie a do tego smaczne i lepiej to zjeść niż dostać w głowę latającym bananem :-) Jak już publiczność się najadła, to zaczęła skandować słowa, skierowane do Maćka Jędrzejko - "zdejmij koszulkę! zdejmij koszulkę!" :-) Sympatyczny Banan nie dał się długo prosić i co prawda koszulki nie zdjął, ale brzuszek pokazał... :-))))

Pożegnanie Liverpoolu

Przyszła pora na zakończenie wspaniałej imprezy - wszyscy żywi jeszcze wykonawcy weszli na scenę i razem odśpiewali tradycyjne "Pożegnanie Liverpoolu". Oficjalna część koncertu zakończyła się, ale to nie znaczy, że był to koniec zabawy... :-) Teraz wszyscy chętni zostali zaproszeni do tawerny festiwalowej "U przewoźnika". Z pewnością wiele osób było już u kresu sił, ale mimo to w tawernie stawiło się całkiem sporo szantymaniaków - pub był zupełnie nieprzygotowany na taki najazd chętnych do śpiewania! Zabrakło stolików i krzesełek, ale ważne, że w kilka minut powstała malutka scena, na której znów pojawiły się zespoły :-) Okazało się, że jeszcze całkiem sporo osób ma siłę śpiewać. Teraz już zupełnie nieoficjalnie i na luzie... co natychmiast wykorzystały Banany (tym razem zespół) i dały popis śpiewu a'la boysband, czyli wystąpił zespół Banana Boys! :-))) Zabawa była przednia :-) Oprócz nich zagrali dla nas jeszcze Poszedłem na Dziób, Cztery Refy oraz oczywiscie Perły i Łotry.

Powoli tłum w "Przewoźniku" się przerzedzał - zostali tylko ci najbardziej wytrzymali, aby świętować dalej. Po tak solidnej dawce doskonałej zabawy wszyscy byli raczej zmęczeni, aczkolwiek z pewnością szczęśliwi. Organizatorzy festiwalu spisali się na medal - wszystko było idealnie dograne - można jedynie powiedzieć: Dobra robota! Port Pieśni Pracy jest niewątpliwie młodą imprezą na polskiej scenie szantowej, ale już wpisaną na stałe w kalendarz imprez, a z pewnością jedną z najlepiej zorganizowanych. Kto nie był, naprawdę ma czego żałować - klimat, choć z dala od wielkiej wody, był niepowtarzalny i rewelacyjny! Ze strony Redakcji pragniemy podziękować za zaproszenie nas do Tychów - była to niezapomniana wyprawa!

Tychy.szanty.pl - oficjalna strona festiwalu - tam możecie znaleźć recenzje z imprezy w prasie, reportaże radiowe, ciekawe wpisy w księdze gości oraz galerię zdjęć. Polecamy!


Opinie o festiwalu:

Nie, to nie był zwykły festiwal!!! Dobrze, że człowiek podczas swojej ewolucji stworzył język pisany - bo dzięki temu można opisywać rzeczy, które trudno wyrazić w inny sposób!!! - tak zaczyna swój emocjonujący opis festiwalu Maciek Jędrzejko z Banana Boat

Od pierwszej edycji obserwuję ten festiwal z dużym zainteresowaniem - a to kilka uwag od szefa Czterech Refów - Jurka Rogackiego

Jako kapela jestesmy zaszokowani sprawną organizacją imprezy - napisali nam chłopcy z jednego z zespołów konkursowych - Bezmiary.


Na koniec jeszcze kilka cytatów z grupy pl.rec.zeglarstwo.szanty:

"Życzyłbym sobie organizacji festiwalu na podobnym poziomie ;-)" - Maciek Jędrzejko

"Ach te Łotry mają pomysły na super imprezę. Kto nie był z grupowiczów w Tychach na PPP to ma czego żałować." - Michał Pułtorak

"Szczególne wyrazy uznania slę organizatorom za fantastyczną reklamę imprezy!!" - Dziuq

"No no pozazdrościć tylko takiego festiwalu Tychom!!! W czasach, gdy tratwy już praktycznie nie ma, dobrze, że pojawił się ktoś, kto wziął sprawy w swoje ręce i coś takiego zorganizował" - tadamcz


Spis Treści ;-)

Abyście się nie pogubili - przygotowaliśmy spis treści. Oto, co można u nas zobaczyć na temat PPP:
- Koncert konkursowy
- Koncert główny
- Koncert w Tawernie
- Ku chwale Perłom i Łotrom!
- Tekst Maćka Jędrzejko
- Tekst Jurka Rogackiego
- Opinia Bezmiarów

Relację (i fotorelację) przygotowała psyche.

autor Marcin Wilk (Redakcja "szanty.art.pl"), 05.02.2002 r.