Powrót do strony głównej Aktualności
MENDYGRALIA - Benefis Andrzeja Mendygrała - czyli 60 lat minęło ArchiwumNowsza notkaStarsza notka
W tym samym dniu (19. listopada br.), w którym w Domu Kultury "Słowianin" odbywał się festiwal piosenki morskiej Szantrapa 2005, zorganizowano Benefis Napoleona Polskiej Szanty – Andrzeja Mendygrała.



Andrzej Mendygrał.
Kapitan "Oceanii" - statku naukowo badawczego Polskiej Akademii Nauk. Autor ogromnej ilości polskich tekstów szant, piosenek i pieśni żeglarskich. Hiszpanskie dziewczyny, Pod Jodłą, Few Days, Szanta śledziowa, Branka, Świeczka, John Cherokee, Oliwska Szanta, Wielorybnicy Grenlandzcy, Fregata z Packet Line, Shenandoah Lowlands Low... Długo by jeszcze wymieniać. Wspaniały i utalentowany człowiek. W dodatku z niesamowitym poczuciem humoru, które pozwoliło mu znieść najdziksze wybryki gości, zaproszonych na Jego Benefis...



(na melodię "Denis Land")
"Słuchajcie mnie, żeglarze, co dziś opowiem wam
o dzielnym marynarzu, którego dobrze znam.
Trzydzieści lat na morzu pokłady różne grzał,
a jest to, moi drodzy, kapitan Mendygrał...!"


Konferansjerzy zapowiedzieli Laudację w odcinkach. Odcinek pierwszy wygłosiła Mira Urbaniak - dziennikarka, żeglarka, członkini słynnego Bractwa Kaphornowców i Zawiszaków, przerywając na chwilę, by oddać głos “na dwie minuty” prezesowi Zachodniopomorskiego OZŻ – Zbigniewowi Zalewskiemu. Podjętą na nowo mowę – Mira Urbaniak zakończyła wezwaniem Stonehenge (pieszczotliwie nazywanych Stonkami;-) - do odśpiewania jednej z najpopularniejszych pieśni Andrzeja Mendygrała, czyli "Pod Jodłą". Pomimo odspiewania tego utworu, w rankingu popularności jednak niezmiennie wygrywają wytrwale machajace wachlarzami Hiszpańskie Dziewczyny :-)


O 21.00 na specjalny podest wniesiono obity czerownym pluszem tron, a następnie uderzeniem w dzwon oficjalnie rozpoczęto benefis kapitana Andrzeja Mendygrała. Pressgang złożony z dwóch groźnych łapaczy (Kuba i Łukasz / Stary Szmugler) wprowadził Jubilata na podest. Andrzej Mendygrał - eskortowany przez pressgang oraz pięć Hiszpańskich Dziewczyn, zasiadł z wdziękiem na tronie, przy akompaniamencie Stonehenge i świstu trapowego, jakim powitały go pozostałe Hiszpańskie Dziewczyny.

 


Zaszczytu konferansjerki tego dnia dostąpili: Wojciech Dudziński (Ryczące Dwudziestki) i Joanna Osińska (dziennikarka TVP3 Szczecin, prezenterka m.in. takich programów jak "Kronika", "Magazyn reporterów" i "Gość Dnia") , którzy pełnili swoje role dzielnie i do samego końca. W czasie, kiedy Jubilat wypoczywał na tronie, wachlowany przez Hiszpańskie Dziewczyny równie hiszpańskimi wachlarzami, na scenie i na widowni działy się dziwne rzeczy...

 


Nie ominął Jubilata także fachowy wywiad dziennikarski, przeprowadzony przez Joannę Osińską, podczas którego na scenie Stonehenge sprytnie wymieniło się miejscami z kolejnymi gości – Ryczącymi Dwudziestkami. Ro`20 zaczęły swój występ od... Jak można było to przewidzieć – pierwszym utworem Ryczących Dwudziestek tego wieczoru był motyw przewodni jubileuszowy, czyli "Hiszpańskie Dziewczyny".

Skoro o dziewczynach mowa...

Na benefisie pojawiły się też Kobiety Życia Andrzeja Mendygrała – czyli jego osobiste Żona – Anna Łaszewska i Córka – Agnieszka, które odśpiewały Jubilatowi piękną piosenkę (wykonanie było jeszcze lepsze – z podziałem na gitarę i wokal;-), a następnie Konferansjer Wojtek Dudziński sprawdził się w roli dostarczyciela kwiatów dla pań, zaś Stary Szmugler – kontynuował swoją karierę meblowo-pressgangową (tym razem uprowadzili dwa krzesła, które ustawili obok tronu, by Kobiety Życia znalazły się obok swojego Męża i Ojca). Kolejną – drugą już - część Laudacji wygłosił Jerzy Porębski - znakomity szantymen, a prywatnie przyjaciel Beneficjenta. Laudacja była w miarę krótka, przez chwilę muzyczna, ale treściwa i pełna miłych wspomnień (między innymi z dawnych, niezapomnianych festiwali świnoujskich “Wiatrak”). Na benefis niestety nie dojechały Cztery Refy, a dwie ulubione piosenki Jubilata, znane z wykonania tego zespołu ("Royal Oak" i "Marynarskie portki"), zaśpiewał Jacek Rdesiński, z towarzyszeniem swojej koncertiny, który specjalnie na tą imprezę przyjechał z Berlina.

Nie wszyscy wiedzą, że pan Andrzej jest nie tylko żeglarzem i poetą, ale też jest dziennikarzem. Swego czasu był nawet dziennikarzem telewizyjnym i robił znakomity, kompetentny program morski. Aby ciekawym zdarzeniom sceniczynym nie było końca – przyjaciele Jubilata z Telewizji Szczecin ofiarowali mu olbrzymi Specjalny Prezent Multimedialny, szczelnie zapakowany w karton, owinięty srebrnym papierem. Ku zaskoczeniu nie tylko kapitana Mendygrała, który z niepewnością zabrał się do rozpakowywania prezentu, pakunek zaczął się... śmiać... Po czym z paczki wyłoniła się wielce multimedialna szczecińska śpiewaczka operowa - pani Basia Żarnowiecka, w obowiązkowym stroju Hiszpańskiej Dziewczyny oraz z hiszpańskim niezbędnikiem – czyli czerwonym winem oraz kieliszkiem. Multimedialnemu Prezentowi Specjalnemu, wykonującemu "Arię ze śmiechem" akompaniował na pianinie pan Jerzy Polak, a Jubilat na scenie – początkowo onieśmielony – zgodził się nawet wypić wraz z panią Basią wino – i skutecznie przez nią rozśmieszany, asystował jej dopóki aria się nie skończyła. Konferansjerzy zasugerowali śpiewaczce, by na cześć Jubilata zaśpiewała coś w konwencji jedynej słusznej, czyli hiszpańskiej. Odebrano wino, wręczono czerwoną różę, jako koneiczny rekwizyt i wszyscy zebrani mogli ponownie posłuchać świetnego głosu Multimedialnego Prezentu (tym razem: Habanera z "Carmen"), i to bez wspomagania mikrofonami. Następnie – jak sami konferansjerzy przyznali – dla zrównoważenia tak potężnego głosu jednej kobiety, potrzeba było conajmniej pięciu facetów. Pojawiły się więc na scenie znowu Ryczące Dwudziestki, wykonując najbardziej znane piosenki Andrzeja Mendygrała.



W trakcie imprezy pojawili się też Kolporterzy – sprzedający wśród publiczności zbiór utworów autorstwa Andrzeja Mendygrała wraz z płytą (25 zł). Jak sami organizatorzy powiedzieli; "Należy podkreślić, że Andrzej zawsze tworzył dla kogoś, z przyjaźni, nie żądając zapłaty, nie zwracając się do Zaiksu po tantiemy. Słowem nigdy nie miał nic ze swoich świetnych piosenek. Postanowiliśmy po raz pierwszy w historii wydać "dzieło prawie zebrane" (prawie, bo jednak nie wszystko udało nam się odnaleźć, a poza tym Andrzej wciąż pisze coś nowego...). Jest ono przeznaczone wyłącznie do sprzedaży, nie do rozdawnictwa. Cały zysk otrzyma Autor (taka jest wszak zasada benefisów)...". Wędrówce Kolporterskiej towarzyszyła "Świeczka", odśpiewana przez Jacka Rdesińskiego i jego przyjaciela.

Wśród zaproszonych gości pojawił się również Andrzej Korycki, a wraz z nim atmosfera koncertowa przeszła trochę na wschodnią stronę. Zaczynając od “Porucznika Golicyna” - Ryczące Dwudziestki postanowiły odegrać rolę Chóru Aleksandrowa (który to chór Jubilat uwielbia) i zaśpiewały "Wiązankę na Chó Aleksandrowa"...

(mel. "Katiusza")
Owoc dały jabłonie i grusze,
Mgła jesienna otuliła sad,
Gdy powiła matuszka Andriuszę,
Niemowlaka, co zadziwił świat.

Szybko wyrósł z tej rodzinnej chaty
I nim mać zdążyła krzyknąć "Stój!"
Wziął Andriusza i paszoł w sałdaty,
Z armią kotów toczyć krwawy bój.

(mel. "Sołowi")
Mendygrał, Mendygrał, nie triewoż ty sałdat,
Pust’ sałdaty niemnogo paspiat...
Priszła k’niemu na front wiesna,
Pierwaja, wtaraja, siedma...
Aż w końcu znudzon Mendygrał
Z woja na morze prosto zwiał,
Gdzie kapitańska jego mość
zaczęła majtkom dawać w kość...


(mel. "Ej uchniom")
Me-endy-grał! Me-endy-grał!
Żebyś ty się nie doigrał!

(mel. "Oczi cziornyje")
Dola cziornaja, kapitanskaja,
Koja twiordaja, wodka tiopłaja,
Ech, sobacza żyzń,
Taka twoja mać,
Trzeba będzie się
Za pisanie brać.
Główkę puszczę w ruch,
Stworzę tysiąc szant,
Dzielny będę zuch
Morskij muzykant...

(mel. "Kalinka")
Meeeeendygrał, Mendygrał, Mendygrał ty nasz,
Na loterii rozum wygrał, kapitańska jego twarz!
Ech, Andriusza, Andriusza, ty dalej pieśni twórz,
Niech piosenka twoja wzrusza nawet rybki w głębi mórz...
Ech, Mendygrał, Mendygrał, Mendygrał ty nasz...



Po takich efektach pozostało juz miejsce wyłącznie na All Hands oraz pointę wieczoru, czyli ogłoszenie Andrzeja Mendygrała Napoleonem Polskiej Szanty, "(...)z powodu jego nikczemnego wzrostu oraz ogólnego geniuszu tytuł ten pasuje do Jubilata jak najbardziej!" - w żartach orzekli Organizatorzy i Goście – po czym udekorowali Jubilata napoleońskim kapeluszem, zaś Wojtek Dudziński – z towarzyszeniem publiczności i All Hands - zaśpiewał pieśń masowego rażenia o kapitanie:


Co to za szum, co to za tłum,
ludzi się kupa zleciała,
biegli co tchu, by śpiewać tu
pieśni na cześć Mendygrała.

Mendygrał, Mendygrał, z sercami naszymii poigrał,
coś niezwykłego ty w sobie masz,
ech, Mendygrał, kapitan ty nasz!

Mały zeń gość, nie urósł coś
i niewysoki jest w pionie,
lecz łeb ma za dwóch i wielki w nim duch,
zupełnie jak w Napoleonie.

Od młodych lat ciągnął go świat
gdzie wielka fala wciąż chlupie,
na stu pokładach włodarzem był,
a gościem we własnej chałupie.

Pływając wśród ognistych wód,
raz będąc pro, a raz anty,
spłodził z talentem podobno aż
osiemset czterdzieści dwie szanty.

Gdy przyszedł czas spłodził też raz
zdolną córeczkę Agusię -
zwiedzając świat, sam nie wie ten chwat,
ile razy zostawał tatusiem...

Łaszeskę swą przed urząd wziął,
żoną ją czyniąc dla świata,
wieść gminna niesie, że chodził z nią
całe trzydzieści dwa lata...

Piękny ten akt doniosły tak
i karta to w życiu jest chlubna,
zmienił ten kwit córeczki byt:
Agusia już nie jest nieślubna...

Jędrusiu nasz, żonę już masz,
córkę i w świecie gdzieś syna -
lecz wokół spójrz, gęby te "u j r z" -
my wszyscy to twoja rodzina!



Jeszcze raz składamy serdeczne gratulacje jubileuszowi panu Andrzejowi Mendygrałowi, a w drugiej kolejności - jakże moglibyśmy zapomnieć - wielkie podziękowania dla Organizatorów raz jeszcze! :-)

I serdeczne dzięki dla Edyty - za uściślenie ceny "zbioru utworów":-)

autor Joanna Krakowiecka (Jayin) (Naczelna Służba ds. Aktualności, Koncertów, Śpiewnika i Całej Reszty), 25.11.2005 r.