Powrót do strony głównej Aktualności
Na szlakach smukłych kliprów ArchiwumNowsza notkaStarsza notka

"Na szlakach smukłych kliprów porywisty wieje wiatr,
Ocean niespokojny błękitną marszczy twarz..."

[Waldemar Bocianowski]


kliper Słowo "kliper" ma ukrytą w sobie moc, która powoduje, że serce zaczyna bić szybciej. Ten rodzaj żaglowców słusznie kojarzy nam się ze smukłymi kształtami, nabrzmiałymi brzuchami żagli rejowych i dużą prędkością. Prędkość swą zawdzięczały smukłemu kadłubowi i wysokiemu stosunkowi długości do szerokości który wynosił 5:1 lub więcej. Rufa nie była już ostro ścięta jak we fregatach, a rezygnacja z wysokich nadbudówek pozwoliła zmniejszyć opory powietrza.

Pierwsze klipry powstały w roku 1810, w stoczniach Baltimore. Mimo, że ich ożaglowanie początkowo było takie jak szkunerów, czy brygów - jednak ze względu na swoją wyjątkową prędkość nazywane były od zwrotu "to clip" (biec) - kliprami baltimorskimi. Dokonując regularnego przewozu pasażerów i poczty między Stanami Zjednoczonymi, a Europą były nazywane "Packet-Ships". To określenie znane jest wszystkim żywo interesującym się szantami. Począwszy od nieistniejącego, historycznego zespołu Packet, aż do słów Anny Peszkowskiej wspominającej te cudne packet-shipy:

"Beztroski chłopcze z Liverpool posłuchaj rady mej:
Gdy w rzekę wpływa packet ship, to strzeż wolności swej,
Bo gdy Cię raz urzeknie jego dumny, smukły kształt,
Nordowych wiatrów poznasz smak na ławicach New Foundland."


Polskich słów autorstwa Jerzego Rogackiego i Krzysztofa Kuzy do "Leaving of Liverpool" nie sposób nie znać "jeśliś dobrym żeglarzem":

"Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą..."


Oryginał mówi o "Yankee clipper ship", czyli kliprze kalifornijskim. Klipry te woziły opanowanych gorączką złota poszukiwaczy tego kruszcu z Nowego Jorku do San Francisco. Herbatę pobierały niejako "po drodze", żeglując do Europy przez Chiny. Od 1850 roku w ciągu zaledwie czterech lat zbudowano 144 klipry dla linii kalifornijskiej. Do roku 1848 transport między koloniami brytyjskimi mógł się odbywać wyłącznie na statkach brytyjskich. Zmiana tych regulacji prawnych spowodowała, że amerykańskie klipry, szybsze od angielskich fregat, stały się bardzo konkurencyjnym środkiem transportu. Wcześniej dostarczona herbata oznaczała bowiem uzyskanie lepszej ceny. Pierwszy amerykański kliper "Oriental" przewożący herbatę z Chin do Londynu pokonał trasę w 97 dni. Na wzór tego amerykańskiego żaglowca powstał w 1851 r. pierwszy kliper angielski.

Choć szkockie Dundee zasłynęło z budowy statków wielorybniczych to powstawały w nich również właśnie klipry. Jak napisali Bogusław Choiński i Marek Dagnan:

"Brzeg wysoki jest w Dundee,
Zbiega w dół i znów się wspina.
Dobre stocznie, klipry w nich
Zgrabniuśkie jak dziewczyna."


Z chęci obniżenia kosztów utrzymania załogi klipry brytyjskie były mniejsze od amerykańskich i ich pojemność nie przekraczała zwykle 1000 BRT. Niestety ze względu na duże ożaglowanie i wysokie prędkości, kadłuby podlegały bardzo dużym naprężeniom. Powodowało to bardzo krótki okres eksploatacji tych żaglowców nawet poniżej kilkunastu lat, co w porównaniu z fregatami było niezmiernie krótkim okresem. Dla wzmocnienia kadłuba zaczęto budować klipry kompozytowe w których wręgi i pokładniki były metalowe. Kompozytowym kliprem był "Thermopylae" zbudowany w 1868. Wygrywał z wszystkimi ówczesnymi. Z Szanghaju do Londynu w 91 dni!!! Brał udział w "Tea Races" - regatach herbacianych, organizowanych od 1856 roku w których pierwszy statek przywożący herbatę z pierwszych zbiorów otrzymywał nagrodę 10 szylingów za tonę.

Cutty Sark28 listopada 1869 zaprojektowany przez Herculesa Lintona współwłaściciela szkockiej stoczni Scott&Linton w Dumbarton zostaje zwodowany najbardziej znany kliper herbaciany na świecie. Powstał by wygrać z w regatach herbacianych. Swą nazwę zawdzięcza szkockiej legendzie opisanej w poemacie Roberta Burnsa w której to wieśniak (Tam O`Shanter) wabiony jest wdziękami przeuroczej młodej wiedźmy (Nanny) ubranej jedynie w króciutką halkę czyli w starym szkockim nazewnictwie "cutty sark". Jacek Ulfik napisał nam o kusej sukience tak:

"Dlaczego, Cutty Sark, gdy mam Ciebie w ramionach,
O herbacianym kliprze marzę?
Dlaczego, "Cutty Sark", gdy przez Atlantyk płyniemy,
Tylko szkocką dziewkę uczuciem darzę?"


Wiedźma Nanny zdobi słynny kliper w postaci galionu. Może jej widokiem zauroczony autor napisał w dalszej części swego tekstu:

"Cutty Sark" - tyś najszybsza na morzu,
Cutty Sark - tyś najlepsza jest w łożu.


Cutty Sark - galion Legenda "Cutty Sark" najwyraźniej prześcignęła sam żaglowiec gdyż nie był on nigdy najszybszym na świecie. Ścigając się w 1872. z Thermopylae po poważnej awarii steru dociera do Londynu kilka dni później niż jego rywal. Sławomir ("Rączka&") Dłoniak opisał to tymi słowami (w jednym z utworów olsztyńskiego Wodnego Patrolu):

"Już pierwszy sztorm jej w kości dał,
Każdy z nas miał w oczach wielki strach,
Ster zabrał nam szalony szkwał
I prawie zaryliśmy w piach.

Lecz nasza "Cutty" płynie w dal,
Jak wielka dama oceanów,
Teraz już wszyscy wiedzą, że
Ujrzymy pierwsi Anglii brzeg!"


"Krótka Sukienka" w tamtych czasach zyskuje bezsprzecznie sławę jako kliper, który nie zrezygnował z wyścigu mimo ostrego nacisku ze strony armatora. Swojego odwiecznego rywala pokonuje dopiero po skróceniu masztów i zmniejszeniu załogi na trasie australijskiej żeglując już jako kliper bawełniany w 1985. Jego naszybszy bieg to 360 mil w 24 godziny o czym pisze nam w dalszej części piosenki Jacek Ulfik:

"Cutty Sark" to łajba jest szybka,
W jeden dzień przepłynęła
Trzysta pięćdziesiąt mil

Rekordzistami prędkości wśród kliprów były: "James Baines" zwodowany w 1850 r., oraz uważany za najszybszy kliper na świecie "Lighting" który pobijając rekord prędkości przepłynął 436 mil w ciągu doby.

Cutty Sark - koło sterowe"Cutty Sark" pokonała jednak nawet te dwa klipry - jednak nie szybkością, a sławą, stając się od 1957 roku statkiem muzeum w suchym doku w Greenwich pod Londynem. Jest to jedyny kliper na świecie, jaki pozostał z tamtych czasów. Jak śpiewa Ryszard Muzaj:

"Już przeminęły jego dni.
Dziś tylko mu się śni,
Jak oddycha pełną piersią żagli,
Że go czas na szlaku kliprów nagli
I jak dawniej krzyk mewy nad topem
Wytycza mu kurs."

Obejrzało go ponad 15 milionów ludzi. Miejmy nadzieję, że mimo pożaru który strawił kilka dni temu całkowicie śródokręcie będzie odbudowany i oddany z powrotem do zwiedzania przez turystów.

Otwarcie Kanału Sueskiego przyspieszyło zmierzch kliprów, jednak na trasach australijskich utrzymały się one prawie do końca XIX w. Dzisiaj są już tylko legendą. Jednak podczas, gdy Orkiestra Samanta śpiewa:

"Skończył się już smuklych kliprów świat
prujących oceany, gnanych przez wiatr
Nie powróci wielkich żagli czar
Nie zabrzmią pokłady śpiewem szant..."


...To według Waldemara Bocianowskiego przyjdzie jeszcze nam oglądać klipry pod pełnymi żaglami:

"Powrócą klipry na swój stary, zapomniany szlak,
By bielą żagli nawoływać wszystkich nas.
Zagwiżdże znów beztrosko w wantach niecierpliwy wiatr,
Ocean parsknie nam radośnie pianą w twarz."


...Ale może to tylko senne marzenia wielbicieli tych pięknych statków?... Na razie pozostaje nam "Cutty Sark". Wprawdzie kawałek drogi stąd, ale można się nieco zbliżyć się do najsławniejszego klipra chociażby w szczecińskiej Tavernie "Cutty Sark", i tam - przy kieliszku rumu o tej samej nazwie, spoglądając na wyrzeźbioną z drewna wiedźmę z galionu klipra, pilnującą dzień i noc bywalców Taverny - zaśpiewać:

"Hej, hej, jak długi rejs,
Zbiega w dół i znów się wspina...
Na stromej fali grzbiet.
Ze szkockich gór dziewczyna."


Utwory związane z "Cutty Sark" i kliprami - w naszym śpiewniku:


Cutty Sark Poszedłem Na Dziób
Cutty Sark Wodny Patrol
Na szlakach smukłych kliprów
Ławice New Foundland Smugglers, Packet
Wysoki brzeg Dundee
Już przeminęły jego dni (Samotność rejowca) Ryszard Muzaj
Klipry Orkiestra Samanta
Tawerna QFTRY


Zdjęcia pochodzą ze strony muzeum "Cutty Sark" (www.cuttysark.com) oraz z zasobów Wikipedii

autor Lech Klupś ("santiana"), 22.05.2007 r.