Powrót do strony głównej Aktualności
Przedstawiamy płytę Romka Roczenia "Chłodnia" ArchiwumNowsza notkaStarsza notka

Płyta Romka Roczenia "Chłodnia" naprawdę mnie zaskoczyła. Spodziewałem się raczej zapisu muzykowania z żeglarskiej tawerny, w którym żywiołowość i nastrój zwykły wyraźnie wyprzedzać dbałość o technikę. Jednak to, co usłyszałem, jest muzyką bardzo dojrzałą i dopracowaną. Dla mnie jest to najważniejsza z nowości w ostatnim czasie.

Co ciekawe, "Chłodnia" wcale nie jest płytą z kategorii muzyki żeglarskiej! Owszem, patrząc na dorobek koncertowy Romka bez wahania możemy uznać go za "człowieka morza". W tym momencie jednak śpiewa on o swoich mniej lub bardziej zwyczajnych sprawach, które mogą dziać się wszędzie. Często wiemy wprost, że mają one miejsce na lądzie, wśród zimowej zawiei lub w pokoju akademika. Żeglarskie pasje widać z kolei w trzech ostatnich piosenkach na płycie.

W nastrój całości wprowadza nas pierwszy utwór - "Kraina Mayo", w którym możemy zapoznać się z charakterystycznym, chropowatym głosem Romka. Płyta nie składa się jednak wyłacznie z tego rodzaju ballad, o czym przekonują kolejne utwory. Znajdziemy więc "Balladę o wilku", niedaleką od poetyki country oraz fantastycznie wpadającą w ucho "Piosenkę dla rudej", w której odnajduję melodyjność bliską tej, jaką można spotkać np. w niektórych utworach Tomka Lewandowskiego.

Najpiękniejszym, moim zdaniem, utworem płyty jest przejmująca morska ballada "Kobiety z portu", która dla mnie mogłaby stanowić przypis do filmu "Perfect Storm". Romek dobrze zaznajomił z tą piosenką swoją publiczność - podczas koncertów w refrenach towarzyszy mu zazwyczaj cała widownia. Sama piosenka ma ciekawe pochodzenie. Dostrzegłem na okładce płyty, ze autorem słów i melodii jest Jacek Reginia - w tym momencie przypomniałem sobie skąd ją znam! Jacek był liderem działającej niegdyś w Łodzi grupy "Prawie Rodzina". Zespół ten repertuar miał zdecydowanie lądowy, ale znajdowała się w nim jedna przepiękna morska perełka. "Kobiety z portu" słyszałem tylko raz w ich wykonaniu, piosenka naturalnie urzekła mnie do głębi, po czym już nigdy nie udało mi się przypomnieć sobie jej melodii. Aż do teraz, kiedy mogę jej ponownie słuchać dzięki Romkowi!

Utwory:

1. Kraina Mayo
2. Chłodnia
3. Maleńka miłość
4. Do Ginewry
5. Ballada o wilku
6. Piosenka dla Rudej
7. Moja piosenka
8. Jak mam spadać...
9. Kobiety z portu
10. Shenandoah

Więcej informacji o Romku i Jego muzyce: www.romanro.art.pl

Warto zwrócić uwagę także na element może nie tak ważny jak klimat płyty, ale jakże miły - nienaganną dykcję Romka. Widać po tym, jak solidnie potraktował nagrywanie tego materiału. Także zaproszeni do realizacji płyty muzycy gwarantują, że "Chłodnia" jest albumem naprawdę dopracowanym, niebanalnym muzycznie i bezbłędnie zrealizowanym. Mimo to daleko tu do wymuskanej pedanterii, nagranie tchnie autentycznością, także trudno trzymać do tej muzyki dystans. Pisze o tym na okładce płyty Piotr Bukartyk, współautor nagrania:

"[...] z tego, co w tym kolesiu najlepsze. Z głosu twardego jak szewskie kopyto i tego czegoś, co większość ludzi mających okazję Go słuchać bierze za jakąś tam prawdę. A prawda jest taka, że kiedy Romek mówi ci ''dzień dobry'' to wiesz, że nie kłamie. A kiedy śpiewa, obojętnie co, choćby te banaluki o bosmanie na statku pełnym wódy, czy innej indiance w kajaku, to przez chwilę jest ci dobrze, choć wiesz, że to nieprawda."

Niebanalna jest także okładka płyty. Zamiast typowego plastykowego pudełka otrzymujemy składaną tekturową obwolutę. Bardzo ciekawa jest grafika, całość wydrukowana jest na matowym, tzw. ekologicznym papierze. Szkoda tylko, że walory artystyczne przeważyły nad dbałością o czytelność tekstu - w kilku miejscach białych liter na jasnym tle po prostu nie widać.

Jak widać, płyta mnie urzekła. Mam nadzieję, że także Wy znajdziecie w niej coś dla siebie. Polecam Wam ją serdecznie. :-)

Wilczy

autor Marcin Wilk (Redakcja "szanty.art.pl"), 30.08.2002 r.