Ania to słodkie dziewczątko, co językiem włada
Wyjątkowym, czystym, pięknym - wulgaryzmom biada!
Kiedy bracie wypsnie ci się jakowaś 'łacina'
Ania łeb ci wnet wysuszy, poczęstuje kpiną.

Delikatną jest albowiem Anuśka niewiastą,
Lecz jak przegniesz miły bracie - wnet ci oczka zgasną...
Ania lekko cofnie rękę i napręży ramię
Jeśli trafi gdzie nie trzeba - oj masz prze...chlapane.

Michaś za to - to chłop wielki, ze dwa metry wzrostu
Blond włosięta - prawda, rzadkie - glaca świeci wiosną
I posturę ma on słuszną - sto trzydzieści kilo,
Serce większą część stanowi - nie żadna otyłość.

Gra na basie lecz z gardzieli swej wyciąga dźwięki,
Których nigdy nie wyciągniesz z najlepszej panienki!
Możesz sciskać swe gonady, robić głupie miny,
Nigdy wyżej nie zaśpiewasz - prędzej padniesz siny.

Ania z Miśkiem, choć Hanysy, to cudowna para,
Trzyma ich przy sobie miłość i niezłomna wiara,
Że w przyjaźni szukać trzeba wsparcia i sprężyny
Co wyzwoli wielką siłę i pełny optymizm

Czegóż życzyć Wam wypada w dniu tak wyjątkowym?
Chyba tylko, by Wam miłość walnęła do głowy,
Długie lata do starości w szczęściu, zdrowiu żyjcie,
No i dzieci! (góra dwoje) do domu przyjmijcie.

Tolerancji, cierpliwości miejcie co niemiara,
Bo w małżeństwie tak już bywa, że czasem Sahara,
Czasem Etna, czasem Hilo, a czasem Pacyfik,
Byle zawsze siebie widzieć i końcowy wynik.

Jeśli kiedyś Smuga Cienia nagle Was dopadnie,
To zadzwońcie - stara wiara zaraz do Was wpadnie.
Kopnie w zadek jeśli trzeba, czasem opiórkoli,
Czasem klepnie po ramieniu - uśmiech wnet wyzwoli.

Bądźcie soba po wsze czasy i się nie zmieniajcie.
Po cholerę zmieniać dobre? - twardo się trzymajcie.
Przeciwności zawsze razem, łapiąc sie za rękę,
Przetrzymacie, choćby miłość przeżywała mękę.

Zdrowia, szczęścia, pomyślności (i tych innych pierdół),
Soli, chleba, czekolady, miodu, wina, chmielu,
Forsy, szmalu i kasiury niech Wam nie brakuje,
Dziś życzenia od Bananów tu Wam przekazuję!

Maciej i Ola i ??? Jędrzejko, Paweł Jędrzejko,
Paweł Konieczny, Michał Maniara i Tomasz Czarny
Banana Boat