Dla wszystkich, którzy mieliby pragnienie być swiadkami tej chwili Mariusz przygotował mapkę dojazdu i "krótki opis słowny". Jasne, krótki... Od razu widać, że to informatyk ;-)
Jedziemy samochodem od strony Łodzi w kierunku na Katowice. Za Siewierzem (tam niestety roboty drogowe :( ) jest rozjazd na Katowice drogą numer 86 i na Kraków drogą numer 1. My podążamy drogą numer 86 na Katowice. I tak jedziemy ok dwudziestu kilku kilometrów. W końcu po prawej stronie widzimy centrum handlowe M1 - trudno go nie zauważyć :). My jedziemy dalej. Wjeżdżamy na wiadukt, który jest w remoncie (zwężenie), następnie po zjechaniu z wiaduktu kontynuujemy jazdę na wprost. Po kilkuset metrach będzie wiadukt w poprzek i kierunkowskaz: lewo Sosnowiec, prawo Czeladź : tam NIE skręcamy. Jedziemy dalej i radziłbym zwolnić :) Kilkaset metrów i będzie kolejny wiadukt i kolejny kierunkowskaz : lewo Sosnowiec prawo Milowice (na białym tle, niebieski napis). W tym miejscu wjeżdżamy na wiadukt i skręcamy w lewo i tym sposobem jesteśmy w Sosnowcu na ulicy Piłsudskiego - to już jest na mapce. Dla lepszej orientacji przy tym wiadukcie jest McDonalds, który patrząc od strony trasy na Katowice jest po lewej, a jak wjedziemy już na wiadukt zostanie po prawej. Koło McDonaldsa jest stacja Shella. Dalej jedziemy prosto ulicą Piłsudskiego przez 2 niby-ronda, potem przejeżdżamy pod charakterystycznym stalowym wiaduktem, trochę w stylu z przełomu wieków XIX i XX i dalej jedziemy prosto.
Jesteśmy już coraz bliżej i po kilkuset metrach od wiaduktu ukaże się po lewej stronie katedra. Niestety nie skręcicie tam w prosty sposób w lewo :( trzeba pojechać jeszcze dalej prosto i na rondzie zawrócić. Jak będziecie wracać od ronda no to już katedra będzie po prawej stronie i nawet można podjechać niemal pod same schody, ale ... no właśnie. PARKOWANIE. Nasz ślub nie będzie pierwszym tego dnia więc można się spodziewać, że miejsca parkingowe bezpośrednio przed katedrą będą zajętę. Można próbować zaparkować trochę wcześniej przy ul.Wyszyńskiego (za katedrą) albo wręcz nie dojeżdżać do ronda, tylko spróbować jakiejś uliczki na wysokości katedry wcześniej i przejść na drugą stronę ulicy Piłsudskiego. Myślę, że z powrotem będzie już duuuużo prościej :)
Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie oczekuję.
Mariusz
A od nas? Stary, niech Ci się
wiedzie i nie zapominaj o starych znajomych :-)
PS: To nie jedyny ślub w "branży szantowej" w tych dniach. Małżeństwem stają się także Megi i Dziuku - obecnie oboje z zespołu Kant (o nich także postaramy się w najbliższym czasie napisać kilka słów). Wszystkiego najlepszego, Kochani :-) Marcin Wilk (Redakcja "szanty.art.pl"), 10.10.2003 r.
|