Powrót do strony głównej Aktualności
Koncert dla "Pabla" ArchiwumNowsza notkaStarsza notka

Niedzielny wieczór w Kielcach, dla publiczności zgromadzonej w studio "GRAM" Polskiego Radia Kielce oraz bliżej nieokreślonej (ilościowo) rzeszy radiosłuchaczy zapisał się w pamięci nietypowym koncertem poświęconym tragicznie zmarłemu na morzu Bałtyckim w czerwcu br. Pawłowi 'Pablo' Koprowskiemu.

Koncert zorganizowany został dzięki inicjatywie Stowarzeszenia Gejtawy przy współpracy Klubu Turystyki Wodnej "MEWA" oraz Radia Kielce pod honorowym patronatem Prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego.

W Studiu "GRAM" spotkali się przyjaciele Pabla, jego rodzina, pojawili się przedstawiciele Urzędu Miasta. Wszyscy mieli przyjemność wysłuchać występu kilku wykonawców sceny szantowej.

Koncert rozpoczął się odtworzeniem archiwalnego nagrania "Kotwicy" autorstwa gen. Zaruskiego w wykonaniu Pabla. Nagrania, które powstało ponad 28 lat temu. Następnie na scenie pojawił się Henryk "Szkot" Czekała z zespołu Mechanicy Szanty, wykonując kilka, odpowiadających nastrojowi koncertu ballad żeglarskich. Gdy zabrzmiało kolejne archiwalne nagranier, "Itaka" - uznawana za swoiste "credo" Pabla, wielu sluchaczy nie moglo opanować wzruszenia.



Piosenki przeplatane były wspomnieniami o Pawle Koprowskim, rozmowami z Jego przyjaciółmi. Pabla wspominali Janusz Okupny pod okiem którego Pablo zaczynał swoją przygodę z żaglami, Jurek Ozaist - przyjaciel Pabla, uczestnik historycznej sesji nagraniowej z 1977 roku. Było połączenie telefoniczne z kolejnym przyjacielem Pabla - Bogusławem Nowickim, który niestety nie mógł przybyć osobiście na koncerte. Na antenie pojawiła się piosenka Bogusława Nowickiego z płyty "Oceany" poświęcona właśnie Pablowi. Była też rozmowa z kolejnym uczestnikiem "historycznej" sesji nagraniowej, panem Kazimierzem Piotrowskim. Rozmowy przeplatane były piosenkami. Osoby opowiadające o Pawle Koprowskim nie kryły wzruszenia, bywało, że i głos się łamał...

Na zakończenie swojego występu Szkot wykonał nieco odstępującą od nostalgicznych, wcześniejszych ballad utwór iście żeglarski: "Johnson Girls". Ostatnią częścią koncertu był występ młodego pokolenia żeglarskiego reprezentowanego przez zespół "Fałszerze Na Bis" z Sandomierza. Wcześniej miałem przyjemność wysłuchać Fałszerzy podczas jednej z wacht II edycji "Szanty Na Sukces" parę miesięcy temu. Muszę stwierdzić, że zespół poczynił znaczne postępy jeśli chodzi o wykonywanie utworów, zauważalny był jednak brak zapowiedzi utworów... cóż, może wpłynęła na to trema, wszak audycja szła na żywo "w eter" ;).

Scenariusz koncertu, w całości wymyślony i zaaranżowany przez organizatora: Stowarzyszenie "Gejtawy" (z niemałym jeśli nie jedynym ;) udziałem Marka Szymańskiego) odniósł zamierzony skutek. Podziękowaniom ze strony zaproszonych osób prawie nie było końca.



Tradycją większości występów szantowo-żeglarskich jest niedosyt po zakończeniu koncertu. Tak było również w przypadku i tego koncertu. Dlatego też znakomita większość słuchaczy przeniosła się do pobliskiego "Galeonu", gdzie przy kawie, soczkach i piwku można było swobodnie porozmawiać (wiecie... ta trema... radio i w ogóle ;)) Około godziny 20-tej  na improwizowanej scenie w "Galeonie" zainstalował się miejscowy zespół "FOK", mający wg programu tawerny koncert. Zespół muzyczny (celowo nie napiszę szantowy) wykonał kilka utworów ku uciesze zebranych w tawernie osób, W większości wykonywane pieśni nie były utworami autorskimi zespołu, stanowiły natomiast swoistą mieszankę pieśni żeglarskiej, popowej, biesiadnej ("jabolo-solo" itp...) Pojawiła się w pewnym momencie nawet piosenka, której autor H. "Szkot" Czekała był na sali. Szkoda tylko, że zespół, zapytany czy zna autora utworu, który właśnie wykonał, nie potrafił odpowiedzieć. Smutne to.

Pierwszy set zespołu szczęśliwie dobiegł do końca i za gitarę chwycił Szkot. Co się działo nie opiszę. Nie umiem :) Powiem tylko tyle, że przysłuchujący się "FOK" tak jakby nie chciał za szybko pojawić się na scenie z powrotem :)

Niestety z powodu konieczności powrotu do Krakowa nie mogłem pozostać do końca imprezy... ale z tego co wiem współne śpiewy Szkota i Jerzego Ozaista wraz z znakomitym uczestnictwem publiczności tawerny zakończyły się tuż przed północą. Zdjęcia z niedzielnego koncertu jak i z tawerny możecie obejrzeć w galerii.
Pozdrawiam gorąco

Napisał i sfotografował - Jarosław 'Jaro20' Skoś
Nadesłał Marek Szymański. Dziękujemy!

autor Beata Ciszewska (Psyche, nadworny fotograf ;-)), 25.07.2005 r.