Powrót do strony głównej Aktualności
Złoty Sekstans - Pobierowo 2005 ArchiwumNowsza notkaStarsza notka
Tak się jakoś dziwnie w Polsce układa, że największe festiwale piosenki morskiej odbywają się… daleko od morza. Jest to mniej więcej tak, jakby festiwal piosenki góralskiej odbywał się na Helu. Pewnie o przyczynach takiego stanu rzeczy można by napisać długi esej. Nie to jest naszym celem. Chodzi raczej o pokazanie, jak ważnym wydarzeniem dla polskich szant był tegoroczny festiwal "Złoty Sekstans", który odbył się w niedzielę w Pobierowie. Była plaża, szum morza, lekka bryza, piękny zachód słońca. Jednym słowem powrót szant do macierzy. Oby na zawsze, gdyż zarówno organizacja, jak oprawa artystyczna imprezy były na wysokim poziomie choć pewnych "ale" nie dało się uniknąć.

W festiwalu wzięło udział kilka gwiazd polskiej piosenki morskiej: Stary Szmugler, Qftry, DNA, Stare Dzwony - gwarantowały one wspaniałą zabawę dla wszystkich miłośników dobrej piosenki (nie tylko morskiej). Czy rzeczywiście tak było? Skoro publiczność wytrzymała do nocy, to jest to najlepszy dowód, że tak. Podkreślić tutaj należy dużą różnorodność artystyczną prezentowaną przez wyżej wymienione zespoły. Było to ważne zwłaszcza dla osób mających kontakt z szantami tylko przez przypadek. Być może pobierowski festiwal pozwoli im zrozumieć i polubić ten rodzaj muzyki.

Festiwal Piosenki Morskiej w Pobierowie miał również część konkursową. Gmina Rewal przygotowała dla najlepszych nagrody pieniężne, oraz dla zwycięzcy występ w telewizji w paśmie ogólnopolskim w programie "Wakacje z jedynką". Najlepszymi okazali się przedfestiwalowi faworyci – zespół Mark Twain. Kolejne miejsca przypadły duetom – Betty Blue i Bracia Zejmani. Werdykt jury wywołał wątpliwości wśród publiczności. Zwracano uwagę, że trzech z czterech członków sędziowskiego grona było członkami jednej kapeli, wiec trudno było o konfrontację różnorodnych opinii. Kolejnym kamyczkiem był fakt, że niektórzy uczestnicy fazy konkursowej chyba nieco pomylili festiwale. Zespół Greenwood to typowy przedstawiciel piosenki irlandzkiej, zaś Betty Blue powinni zgłosić się na casting do festiwalu piosenki aktorskiej, a że są z Wrocławia, to powinno im być łatwiej.

Żałować można jeszcze tylko jednej rzeczy. Okazało się, że trudno jest w szybkim tempie przerobić miasteczko Akademii Słońca na tymczasowy amfiteatr, choć chwała organizatorom, że próbowali – została specjalnie dostawiona druga trybuna, a jedno z boisk zostało przekształcone na błonia. Największe brawa za festiwal należą się jednak publiczności, która przede wszystkim stawiła się bardzo licznie, a po wtóre wytrwała dzielnie do późna, mimo chłodu nocy. To najlepszy dowód, iż taki festiwal jest doskonałym spełnieniem oczekiwań odbiorców. Powrotem do normalności, do słuchania piosenki morskiej nad morzem.

Przemek, e-mail: przemek@rewal.pl

autor Joanna Krakowiecka (Jayin) (Naczelna Służba ds. Aktualności, Koncertów, Śpiewnika i Całej Reszty), 26.07.2005 r.